Tomasz “Mundry” Czarny

Tomasz Czarny , pseudonim „Mundry”, to jedna z legend Banana Boat i współtwórca sukcesów zespołu. Był członkiem grupy od czasu jej reaktywacji w 1998 roku aż do 2025 – przez ponad dwie dekady czarował publiczność swoim głosem i nietuzinkowymi pomysłami​. Jako aranżer i kompozytor Banana Boat​, Tomek odpowiadał za opracowanie wielu autorskich utworów, które dziś uchodzą za klasykę gatunku
neo-szanty. To w jego głowie zrodziła się większość melodii Bananowych piosenek, śpiewanych potem na scenach całej Europy i nagrywanych na płytach​. W zespole śpiewał partie basowe, barytonowe, a potem, po dołączeniu do składu Qdysia, także tenorowe. Jego aranżacje wyróżniały się bogatą, nietypową, często odstępującą od „klasycznych zasad” harmonią – i słychać w nich Tomkową fascynację rockiem, jazzem, muzyką gospel, różnymi odmianami folku i klasyczną szantą. Tomek łączy te światy z finezją i wdziękiem. Dzięki temu Banana Boat zdobywał ważne międzynarodowe nagrody (m.in. dwukrotnie prestiżowe wyróżnienia CARA w USA za płyty A morze tak, a może nie… oraz Aquareal , a indywidualnie za utwory „Arktyka” i „Stavanger”​) i podbijał listy przebojów („Little Look” z Eleanor McEvoy). Ksywka „Mundry” to przekorny żart, ale sporo prawdy w niej tkwi: Tomek intryguje jako utalentowany, choć samorodny, kompozytor i aranżer, ale poza sceną imponuje innymi licznymi dokonaniami. Ukończył dwa kierunki studiów (rachunkowość i prawo), równolegle odnosząc sukcesy w świecie korporacji. Nauczywszy się programowania, rozwinął alternatywną – błyskotliwą – karierę w IT. Perfekcjonista i wizjoner, w tygodniu w garniturze, w weekendy w czarnej koszulce z „kawałkiem banana”… Mogłoby się to wydawać się trudne do pogodzenia, ale Tomek radził sobie z tym śpiewająco (dosłownie i w przenośni). Choć Tomasz, jako aranżer, wymagał dyscypliny – potrafił rozbawić całą Bananową ekipę jednym celnym zdaniem. Jego pasją – oprócz muzyki i morza – jest… szklarnia. Prywatnie Tomek to człowiek rodziny: ceni domowe zacisze, jest kapitalnym mężem i ojcem. W 2025 roku, podczas premiery płyty Ono , ogłosił swoje przejście na muzyczną emeryturę. I choć pożegnał się z występami w Banana Boat, pozostaje z zespołem w przyjaźni, która wybrzmiewa ciągle w skomponowanych i zaaranżowanych przez niego piosenkach.